Jednym z podstawowych ryzyk wskazywanych przy okazji omawiania problematyki cloud computingu jest bezpieczeństwo danych. Co ciekawe, w praktyce może się okazać, że wbrew wszelkim pozorom przetwarzanie w chmurze może zapewnić nam lepszą ochronę np. tajemnic przedsiębiorstwa niż tradycyjne sposoby.
Ubiegły rok był w mojej ocenie „przełomowy” pod kątem liczby wprowadzonych udogodnień dla przedsiębiorców. Z wielu z nich sam korzystam na co dzień, i choć mają pewne mankamenty i niedociągnięcia, to jednak takie rozwiązanie jak KRS online czy baza ISAP znacznie ułatwiają codzienną pracę, także prawnikom. Jednym słowem: czekamy na więcej! A tymczasem podsumujmy co już mamy.
Pisaliśmy już na tym blogu o technologii „z chmury”. Jedną z konkluzji naszego wpisu było, że papierkiem lakmusowym bezpieczeństwa korzystania z usług w chmurze będzie włączenie tej technologii do arsenału IT firm prawniczych. Wynikało to z obserwacji, że dla prawników ryzyko związane z poufnością informacji będzie zawsze pierwszoplanową kwestią.
Nie ukrywam, że właśnie z tego powodu śledzę regularnie wypowiedzi na ten temat przedstawicieli korporacji prawniczych w różnych krajach. Ostatnio o zgodności z etyką prawniczą korzystania z usług w chmurze wypowiedziały się komisje etyki wykonywania zawodu w Stanach Zjednoczonych, a dokładniej w Północnej Karolinie oraz Pensylwanii (informacja via blog LawSites Roberta Amrogi).
Dziś rano w serwisie Kampania na żywo został opublikowany artykuł „Przemówienie w Berlinie. Czy był ghost writer”, który dotyka problemu meta danych. Meta dane to informacje dotyczące tworzonych dokumentów
(np. o autorze, firmie). Wielu użytkowników tworzących dokumenty elektroniczne nie zdaje sobie sprawy, że udostępniając innym takie dokumenty udostępnia także
ich meta dane, które mogą zawierać wiele poufnych informacji. Tym razem pech
dotknął Ministerstwo Spraw Zagranicznych.
Zwięźle i praktycznie o nowych technologiach oraz prawie własności intelektualnej i jego zastosowaniu w sieci.
BLOG ARCHIWALNY