Na jesieni 2012 roku BSA (czyli Business Software Alliance) przeprowadziło w polskich mediach kolejną kampanię informacyjną dotycząca walki z piractwem komputerowym. Utkwiła mi ona w pamięci dzięki pewnemu spotowi emitowanemu regularnie w radiu, którego scenariusz był następujący: w trakcie kontroli policja znajduje w firmie nielegalne oprogramowanie; przestraszony prezes dzwoni do swojego prawnika po radę tylko po to, żeby usłyszeć od niego tryumfalne "Ha! A nie mówiłem?".
O niedawnym wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej z 3 lipca 2012 roku w sprawie UsedSoft vs Oracle już obszernie pisaliśmy. Zapraszam teraz do lektury nieco "lżejszego" mojego artykułu na ten temat w sierpniowym wydaniu magazynu Proseed.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyjął, że dozwolony jest obrót programem komputerowym pobranym z serwera producenta za zapłatą wynagrodzenia odpowiadającego cenie sprzedaży, jeżeli korzystanie z niego odbywa się na podstawie umowy licencyjnej zawartej na czas nieoznaczony, nawet gdy ta umowa licencyjna zabrania dalszego obrotu danym programem komputerowym. Taka konkluzja wynika z przedstawionej przez Trybunał analizy art. 4 ust.2 i 5 ust. 1 dyrektywy 2009/24/WE w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych. Z uzasadnienia wyroku jasno wynika, że jego tezy nie powinny być przenoszone na przedmioty prawa autorskiego inne niż programy komputerowe. Pojawiające się niekiedy komentarze, że wyrok stanowi podstawę do obrotu używanymi plikami mp3 czy ebook’ami wydają się więc iść za daleko.
Autorem tego artykułu jest Jacek Pakuła.
To pytanie coraz częściej zadają sobie przedsiębiorcy (a ich prawnicy jeszcze częściej), kiedy mają do czynienia z umowami licencyjnymi, szczególnie w obszarze IT. Z ekonomicznego punktu widzenia zawarcie umowy licencyjnej na czas nieoznaczony na oprogramowanie oznacza często nabycie prawa do korzystania z niego w sposób nieograniczony czasowo. Niestety, na gruncie polskiego prawa zawarcie takiej umowy jest praktycznie niemożliwe.
Autorem tego artykułu jest Jacek Pakuła.
Coraz częściej dochodzi do konfliktów między producentami oprogramowania a pośrednikami
w obrocie używanymi licencjami. Precyzyjne uregulowanie kwestii wyczerpania praw autorskich staje się więc sprawą coraz bardziej palącą.
W grudniu 2011 pisałem o żywo dyskutowanych w Stanach Zjednoczonych usługach cloud computing dla prawników. Nie znałem wówczas żadnej polskiej usługi tego typu. Okazało się, że takie rozwiązanie, pod nazwą neoKancelaria oferuje już wrocławska spółka SerwisPrawa.pl Sp. z o.o.
Zwięźle i praktycznie o nowych technologiach oraz prawie własności intelektualnej i jego zastosowaniu w sieci.
BLOG ARCHIWALNY