Usługa zdalnego rejestrowania w chmurze kopii chronionych utworów na użytek prywatny nie może być świadczona bez zezwolenia uprawnionego. Taki wniosek wynika z wyroku Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczącego usługi „rejestratora programów telewizyjnych na żądanie”.
W styczniu 2017 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej po raz kolejny pochylił się nad pojęciem trwałego nośnika – tym razem w kontekście działalności dostawców usług płatniczych, do których ma zastosowanie dyrektywa 2007/64/WE w sprawie usług płatniczych w ramach rynku wewnętrznego. Wyrok TSUE zawiera cenne wytyczne nie tylko z punktu widzenia rynku usług płatniczych, ale również szeroko rozumianej branży e-commerce.
Odsyłanie do cudzych treści znajdujących się już w sieci stanowi popularny sposób komunikowania. Linki udostępnia się w ramach zmiany statusu w serwisach społecznościowych, pojawiają się one we wpisach autorów blogów, zwłaszcza poświęconych działalności artystycznej. Trudno sobie dziś wyobrazić funkcjonowanie Internetu bez tych funkcji. Odsyłanie do cudzych treści w sieci może jednak stanowić naruszenie praw autorskich lub praw pokrewnych, o ile treści te stanowiące utwór zostały umieszczone bez zgody uprawnionego lub link może stanowić udostępnienie utworu nowej publiczności.
Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej w wyroku z 16 listopada 2016 r. w sprawie Soulier, C‑301/15, wypowiedział się przeciwko możliwości stosowania mechanizmu typu opt-out dla udzielania przez autorów książek niedostępnych w obrocie handlowym zgody na korzystanie z tych książek w formie cyfrowej.
W Gazecie Prawnej został omówiony ciekawy wyrok Sądu Apelacyjnego w Gdańsku z dnia 16 czerwca 2016 r. (sygn. akt V ACa 929/15). Wyrok dotyczy interesującego stanu faktycznego – aby uniknąć opłat na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi, niektórzy hotelarze zawierali umowy z pewnym stowarzyszeniem, przekazując im w dzierżawę odbiorniki telewizyjne umieszczone w pokojach. Z kolei to stowarzyszenie bezpłatnie udostępniało te odbiorniki gościom hotelowym. Więcej szczegółów można znaleźć w przywołanym artykule i uzasadnieniu wyroku.
W dniu 8 września 2016 r. Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej po raz kolejny* odniósł się do problemu linkowania jako formy naruszenia majątkowych praw autorskich w Internecie. Trybunał w wyroku w sprawie GS Media przeciwko Sanoma Media Netherlands (sygn. akt C-160/15) uznał, że publikacja linku do utworu umieszczonego w Internecie bez zezwolenia podmiotu praw autorskich stanowi "publiczne udostępnienie", a w konsekwencji może naruszać autorskie prawa majątkowe, o ile osoba linkująca wiedziała o braku takiego zezwolenia, przy czym w przypadku, gdy publikacja linku następuje w celu zarobkowym, to należy przyjąć domniemanie, że umieszczenie linku zostało dokonane z pełną świadomością, że treść, do której prowadzi link, jest chroniona i ze świadomością ewentualnego braku zezwolenia podmiotu praw autorskich na publikację w Internecie.
Wyrok TSUE istotnie wpływa na praktykę korzystania z Internetu na co dzień.
Od kilku lat toczy się dyskusja na temat tzw. opłat reprograficznych, a precyzyjniej - opłat prawnoautorskich od urządzeń i czystych nośników. Toczy się ona zarówno w Polsce, jak i w innych krajach Unii Europejskiej. O jej specyfice i temperaturze najlepiej świadczy fakt, że o istotnych kwestiach związanych ze stanowiskiem polskich organizacji odpowiedzialnych za pobór tej opłaty dowiedzieć się można nie od nich bezpośrednio, ale… z raportu Światowej Organizacji Własności Intelektualnej.
W wydanym 22 stycznia 2015 r. orzeczeniu w sprawie Pez Hejduk (C-441/13) Trybunał Sprawiedliwości UE potwierdził, że w sprawach dotyczących naruszenia praw autorskich w internecie można wytoczyć powództwo w dowolnym państwie, w którym dostępna jest strona internetowa, na której doszło do naruszenia. Czy oznacza to początek nowej ery walki z naruszeniami praw autorskich w internecie?
Od pewnego czasu pojawia się coraz więcej rozstrzygnięć Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej dotyczących zagadnień prawnych związanych – mówiąc ogólnie - z aktywnością w Internecie. Rok 2014 przyniósł wręcz wysyp takich orzeczeń, z których co najmniej kilka będzie miało istotny wpływ na praktykę i rozwój doktryny prawa. Większość z nich była na bieżąco komentowana, a niektóre stały się nawet przedmiotem zainteresowania mainstreamowych mediów, czego najlepszym przykładem może być wyrok Trybunału w sprawie Google Spain dotyczący tzw. prawa do zapomnienia. W natłoku informacji warto jednak od czasu do czasu robić podsumowania, chociażby po to, by upewnić się, że to, co pamiętamy z informacji prasowych pokrywa się z rzeczywistą treścią orzeczeń Trybunału. Stąd pomysł na listę orzeczeń Trybunału wydanych w ciągu ostatnich 3 lat, które mają, w mojej subiektywnej ocenie, najistotniejsze znaczenie dla spraw z zakresu własności intelektualnej w Internecie.
Autorem tego wpisu jest Wiktor Rainka.
W dniu dzisiejszym Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej (TSUE) stwierdził, że zamieszczanie linków oraz embedów do utworów jest co do zasady legalne. Rozstrzygnięcie to może mieć ogromne znaczenie również dla polskiego e-biznesu.
Do sprawy Svensson nawiązywałem już w ramach poprzedniego wpisu dotyczącego linkowania oraz embedowania. Dzisiejszy wyrok TSUE potwierdził moje przypuszczenia, że: linkowanie oraz embeddowanie zostaną potraktowane w ten sam sposób oraz nie zostaną uznane za naruszenie praw do utworu, do którego się odnoszą.
Zwięźle i praktycznie o nowych technologiach oraz prawie własności intelektualnej i jego zastosowaniu w sieci.
BLOG ARCHIWALNY