Niedawno odświeżyliśmy nasz program bezpłatnego wsparcia prawnego dla polskich start up’ów. 20 wspartych projektów, 28 artykułów w miesięczniku Proseed i 18 wystąpień w ramach Aula Polska to podsumowanie dotychczasowego dorobku programu Internet Start Up.
Doświadczeni przedsiębiorcy wiedzą, że każdy projekt biznesowy powinien być oceniony pod kątem podatkowym. Cóż bowiem z innowacyjnej koncepcji prowadzenia biznesu lub dokonania restrukturyzacji, jeśli potencjalne korzyści zostaną pochłonięte przez podatki lub koszty związane z rozliczeniami podatkowymi? Przecież na koniec dnia biznes ocenia się po jego rentowności, na którą wpływa bezpośrednio wysokość obciążeń podatkowych. Dobrym przykładem tego, jak podatki wpływają na sposób prowadzenia działalności, jest reklama na stronach internetowych. Szczególnie sieci reklamowe dobrze wiedzą, że wybór właściwego modelu współpracy z tzw. wydawcami (właścicielami stron) to nie tylko kwestia doboru formalnie prawidłowego modelu prawnego – to także np. kwestia konieczności (lub jej braku) zapłacenia zaliczek na podatek dochodowy za wydawcę oraz dostarczenia mu PIT-11, co może stanowić znaczny koszt przy odpowiedniej skali działania, oraz kwestia optymalnego dla wydawców sposobu opodatkowania przychodów.
Zapraszam do lektury artykułu „Przychód z reklamy na stronie internetowej – jaki podatek?” autorstwa Małgorzaty Sajkiewicz i Piotra Szybki z zespołu doradztwa podatkowego naszej kancelarii. Artykuł ukazał się oryginalnie w marcowym numerze Proseed.
Czy rok 2013 może być rokiem przełomowym dla opłat „copyright levies” (opłat reprograficznych)? Chyba tak, zwłaszcza, że kwestia copyright levies łączy się ściśle z tematem tzw. dozwolonego użytku w prawie autorskim, bowiem opłaty te stanowią swoistą rekompensatę dla twórców za to, że prawo autorskie pozwala na np. dzielenie się zakupioną muzyką lub książką ze znajomymi. Tocząca się dyskusja na temat reformy prawa autorskiego zaczyna się zaś już wyraźnie koncentrować na tej tematyce i nabiera tempa. Z jednej strony rusza kampania „Prawo Kultury”, której przesłanie zawarte jest w trzech hasłach opisujących dozwolony użytek „Mam prawo kopiować książki”, „Mam prawo ściągać filmy”, „Mam prawo dzielić się muzyką”. Z drugiej zaś strony ZAiKS organizuje spotkanie na temat dozwolonego użytku, reklamowane pod hasłem „legalne piratowanie” (wg relacji Krzysztofa Siewicza), a jedna z pisarek piętnuje biblioteki jako instytucję zalegalizowanego okradania twórców przez państwo. Warto trzymać zatem rękę na pulsie i sprawdzać, czy i co nowego pojawiło się w temacie „copyright levies”.
Ubiegły rok był w mojej ocenie „przełomowy” pod kątem liczby wprowadzonych udogodnień dla przedsiębiorców. Z wielu z nich sam korzystam na co dzień, i choć mają pewne mankamenty i niedociągnięcia, to jednak takie rozwiązanie jak KRS online czy baza ISAP znacznie ułatwiają codzienną pracę, także prawnikom. Jednym słowem: czekamy na więcej! A tymczasem podsumujmy co już mamy.
Na jesieni 2012 roku BSA (czyli Business Software Alliance) przeprowadziło w polskich mediach kolejną kampanię informacyjną dotycząca walki z piractwem komputerowym. Utkwiła mi ona w pamięci dzięki pewnemu spotowi emitowanemu regularnie w radiu, którego scenariusz był następujący: w trakcie kontroli policja znajduje w firmie nielegalne oprogramowanie; przestraszony prezes dzwoni do swojego prawnika po radę tylko po to, żeby usłyszeć od niego tryumfalne "Ha! A nie mówiłem?".
Mamy przyjemność być patronem ogólnopolskiego konkursu "IP Challenge", mającego na celu wyłonienie studentów o największej wiedzy z zakresu prawa własności intelektualnej.
Możesz zaprenumerować ten blog. Wpisz adres e-mail, a powiadomienie o nowym wpisie dostaniesz na swoją skrzynkę.
Zwięźle i praktycznie o nowych technologiach oraz prawie własności intelektualnej i jego zastosowaniu w sieci.