Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej przyjął, że dozwolony jest obrót programem komputerowym pobranym z serwera producenta za zapłatą wynagrodzenia odpowiadającego cenie sprzedaży, jeżeli korzystanie z niego odbywa się na podstawie umowy licencyjnej zawartej na czas nieoznaczony, nawet gdy ta umowa licencyjna zabrania dalszego obrotu danym programem komputerowym. Taka konkluzja wynika z przedstawionej przez Trybunał analizy art. 4 ust.2 i 5 ust. 1 dyrektywy 2009/24/WE w sprawie ochrony prawnej programów komputerowych. Z uzasadnienia wyroku jasno wynika, że jego tezy nie powinny być przenoszone na przedmioty prawa autorskiego inne niż programy komputerowe. Pojawiające się niekiedy komentarze, że wyrok stanowi podstawę do obrotu używanymi plikami mp3 czy ebook’ami wydają się więc iść za daleko.
Autorem tego artykułu jest Gerard Karp, adwokat w zespole Ochrony Prywatności i Technologii Informacyjno- Komunikacyjnych.
Coraz częściej w Internecie mamy do czynienia z naruszaniem nie tylko praw autorskich, ale także dóbr osobistych osób prywatnych. Choć Internet jest przestrzenią publiczną, wiele osób zapomina o tym i anonimowo lub pod pseudonimem umieszcza różnego rodzaju treści, które są obraźliwe dla osób lub firm. W takich sytuacjach pojawia się pytanie o możliwość uzyskania przez osoby, których prawa zostały naruszone, danych niezbędnych dla dochodzenia ochrony praw przed sądem.
Możesz zaprenumerować ten blog. Wpisz adres e-mail, a powiadomienie o nowym wpisie dostaniesz na swoją skrzynkę.
Zwięźle i praktycznie o nowych technologiach oraz prawie własności intelektualnej i jego zastosowaniu w sieci.