Na gruncie obecnej Ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych, przepisy o dozwolonym użytku nie należą do najłatwiejszych w lekturze. W praktyce, ich wykładnia wywołuje szereg wątpliwości. W świetle art. 23 Ustawy okazuje się, że w życiu codziennym, nie tylko zwykły obywatel Kowalski może naruszać prawo, ale i mecenas Kowalski też może być z nim na bakier.
Zapraszam do lektury mojego artykułu, który ukazał się w październikowym numerze magazynu Proseed. Prawo chroni każdego przed naruszeniami jego dobrego imienia. Także osoby prawne. Jednak w przypadku wypowiedzi anonimowych ochrona prawna może być iluzoryczna.
Możesz zaprenumerować ten blog. Wpisz adres e-mail, a powiadomienie o nowym wpisie dostaniesz na swoją skrzynkę.
Zwięźle i praktycznie o nowych technologiach oraz prawie własności intelektualnej i jego zastosowaniu w sieci.